
W ramach 3. Rajdu Lotosu Baltic Cup, rozegrano V eliminację rajdowych mistrzostw Polski, które po raz pierwszy w historii zawitały na Kaszuby. Po dwóch dniach zmagań na najwyższym stopniu podium stanęła załoga w składzie: Zbigniew Gabryś i Artur Natkaniec. Gabryś i Natkaniec (Automobilklub Polski) do końca 3. Rajdu Baltic Cup czuli presję rewelacyjnie spisującego się w rajdowych mistrzostwach Polski Francuza Bryana Bouffiera z pilotem Xavierem Panserim (Asa de la Drome). Gdyby nie kłopoty Francuzów z pojazdem na jednym z sobotnich odcinków specjalnych, prawdopodobnie Polacy nie świętowaliby zwycięstwa w imprezie.
W zawodach wystartowało ponad 50 załóg, a ich rywalizację oglądało około 10 tys. osób zgromadzonych przy trasie rajdu. Na początek na stadionie żużlowym wGdańsku odbył się piątkowy prolog, w którym najlepiej radzili sobie Leszek Kuzaj i Jarosław Baran. Natomiast po sobotnich 7 odcinkach specjalnych Gabryś/Natkaniec mieli ponad 7 s przewagi nad braćmi Michałem i Grzegorzem Bębenkami (Orski). Jednak na tle wszystkich uczestników wyróżniał się Bouffier. - Gdyby nie uszkodzona półoś, Francuz byłby z przodu. Leje okrutnie wszystkich - stwierdził Gabryś. Natomiast Tomasz Kuchar porównując się do Francuza, powiedział: - Z punktu widzenia naukowego jestem d... nie zawodnik. Muszę nad tym popracować. Obaj Polacy nie mieli wątpliwości, że Bouffier w niedzielę będzie odrabiał straty. Ostatecznie na mecie rajdu zameldował się trzeci, ze stratą tylko 11 s do lidera.
Na drugim miejscu rajd ukończyli bracia Bębenek. Poza czołową „10“ znalazł się jeden z faworytów Leszek Kuzaj, który miał problemy z samochodem. Wręczenie pucharów odbyło się w niedzielę na Długim Targu. WMP po Baltic Cup Kuchar ma 28 pkt i wyprzedza Bouffiera - 22 i Sebastiana Frycza 20.