logo

Komunikaty

Petrobaltic odkrył dwa nowe złoża ropy naftowej, w tym jedno największe z dotychczas znalezionych. Do gdańskiej rafinerii z dna Bałtyku za kilka lat będzie płynąć milion ton ropy naftowej rocznie. To trzy razy więcej niż obecnie. Zasoby w złożu B8 szacowane są na przynajmniej 1 mln m sześc., a w złożu B23 na 15 mln m sześc. ropy. Daje to ok. 110 mln baryłek surowca, czyli trzykrotnie więcej niż w eksploatowanych już złożach. Przygotowanie złóż do eksploatacji będzie sporo kosztować. Potrzebna będzie m. in. dodatkowa, czwarta już platforma wiertnicza, którą spółka zamierza kupić lub wynająć. - Są to ogromne pieniądze - mówi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos SA. - Koszt inwestycji szacujemy na 6 dolarów za baryłkę. Koszt wydobycia będzie jednak na tyle niski, że zwróci się ona w ciągu 5-6 lat. Ile dokładnie będzie kosztować wydobycie, na razie nie wiadomo. Dla porównania wydobycie baryłki ropy z eksploatowanego od lat złoża B3 wynosi 10 dolarów. Eksploatacja złoża B8 na skalę przemysłową planowana jest na 2008 r. Wydobycie ropy będzie trwało 10 lat. Pozyskanie platformy wiertniczej dla złoża B23 zakłada się najpóźniej na 2010 r. Wydobycie przemysłowe planowane jest na 2018 r. i będzie prowadzone do 2033 r. Złoża bałtyckie to nie jedyne źródło z jakiego ma zamiar zaopatrywać się Lotos. - Planujemy również uzyskać bezpośredni dostęp do złóż za granicą oraz zdywersyfikować dostawy surowca do maksymalnie 60 procent z jednego kierunku - dodaje Olechnowicz. Pod uwagę brane są dostawy z Morza Północnego, Azji i Zatoki Perskiej. - Na razie nie podajemy z kim prowadzimy rozmowy - komentuje Olechnowicz. - Jak rozmowy będą na takim etapie, że obie strony się zgodzą na ich upublicznienie, ogłosimy to. Prezes dodał, że negocjacje idą w dobrym kierunku. Nieoficjalnie mów się, że bliski podpisania jest kontrakt na dostawy ropy z jedną z firm kuwejckich.