logo

Ostatnie zawirowania na rynku złotego i na giełdzie zainteresowały Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawdza ona motywy działania zagranicznych grup finansowych

Komunikaty

Ostatnie zawirowania na rynku złotego i na giełdzie zainteresowały Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawdza ona motywy działania zagranicznych grup finansowych

W ostatnich tygodniach doszło do kilku zdarzeń, które wstrząsnęły naszym rynkiem finansowym, a za którymi stali zagraniczni inwestorzy. Pod koniec października analitycy JP Morgan wydali nieprzychylny dla złotego raport. Napisali, że w razie kryzysu to polska waluta może być najbardziej podatna na osłabienie. Według autorów w razie problemów, sumując rezerwy walutowe z ewentualną pożyczką z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, takie kraje jak Węgry, Rumunia czy Czechy nie miałyby kłopotów ze spłatą krótkoterminowego zadłużenia zagranicznego. Polska -według JP Morgan -mogłaby mieć z tym problemy. Ekonomiści w Polsce wytykali raportowi JP Morgan nierzetelność, niektórzy sugerowali, że bank chciał osłabić w ten sposób złotego. Wszystko działo się tuż po tym, jak polska waluta mocno straciła w reakcji inwestorów na kryzys na Węgrzech. Około dwóch tygodni później ekonomiści JP Morgan znowu zaskoczyli. Przebili pesymizm wszystkich, prognozując, że polska gospodarka w 2009 r. będzie się rozwijać ledwie w tempie 1,5 proc. Tymczasem np. NBP szacuje ten wzrost na 2,8 proc.

Ten sam JP Morgan jest podejrzewany przez Komisję Nadzoru Finansowego o manipulację podczas słynnego „fixingu cudów“ 12 listopada. Gigantyczne zlecenia kupna akcji w samej końcówce sesji rozchwiały wówczas notowania i w mgnieniu oka podniosły WIG20 o ponad 4 proc. W tym wypadku sprawa została skierowana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

-Menedżerowie reprezentujący JP Morgan na rynku polskim, czy szerzej na rynku europejskim, podejmują działania o charakterze uderzającym w polską gospodarkę. Bardzo ważne jest, abyśmy bezpośrednio zwrócili się zarówno do władz zarządu irady nadzorczej JP Morgan, jak i do amerykańskiego rządu o sprawdzenie i skontrolowanie zachowań menedżerów na rynku lokalnym - powiedział kilka dni temu PAP wicepremier Waldemar Pawlak.

KNF sprawdza teraz rzetelność raportu UniCredit CAIB o Grupie Lotos. Analityk UniCredit docelowo wycenił na 0 zł akcje drugiego co do wielkości producenta paliw w Polsce, spółki ważnej dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, której blisko 60 proc. akcji ma państwo. Doprowadziło to do załamania kursu Lotosu na warszawskiej giełdzie o prawie 20 proc.

W ostatnim czasie pojawiły się również informacje, że wiele polskich firm, w tym także giełdowych, utopiło prawdopodobnie grube miliardy złotych w opcjach walutowych nabytych od banków. W ten sposób eksporterzy jeszcze niedawno zabezpieczali się przed dalszym spadkiem kursu polskiej waluty, bo tak przeważnie przewidywali analitycy. Jednak złoty zmienił kierunek i zaczął rosnąć w siłę. Obecnie euro kosztuje blisko 3,8 zł i posiadacze opcji muszą teraz odsprzedawać bankom euro po np. 3,5 zł, co przynosi im gigantyczne straty.

O zainteresowaniu ABW ostatnimi wydarzeniami na rynku walutowym i giełdzie napisał czwartkowy „Puls Biznesu“. ABW oficjalnie tego nie komentuje. Jednak w naszym źródle w służbach specjalnych udało się potwierdzić powołanie w tym celu specjalnego zespołu.

- Bezpieczeństwo wewnętrzne to również bezpieczeństwo systemu finansowego. Z tego punktu widzenia zainteresowanie ABW jest zrozumiałe, ale trzeba bardzo doświadczonych ludzi, profesjonalistów mających za sobą pracę np. w banku, znających skomplikowane instrumenty, aby potrafili ocenić działania na rynku finansowym. W przeciwnym razie pozostanie tylko efekt medialny takiego zainteresowania -powiedział „Gazecie“Adam Ruciński z Kancelarii Doradców i Audytorów Ruciński i Wspólnicy, były szef Związku Maklerów i Doradców.